Mamy z Mężem to szczęście, że codziennie jak tylko dopisuje pogoda możemy z okna oglądać wschody Słońca. Mieszkamy na 7 piętrze a przed naszym blokiem nie ma innych wieżowców, które zasłaniały by widok. No, ale komu by się chciało siedzieć w oknie i patrzeć, jak tu trzeba zrobić kawusie, śniadanie i cokolwiek się obudzić? Mój Małżonek zaraz po wstaniu włącza aparat nastawiony na automatyczne robienie zdjęć :) Później wychodzą piękne krótkie filmy.
Oto dzieła mojego Męża już po zmontowaniu. Zapraszam i miłego oglądania :)
Oto dzieła mojego Męża już po zmontowaniu. Zapraszam i miłego oglądania :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz