Jednym z lubelskich mostów jest most im. inż. Mariana Lutosławskiego. Most ten jest także Mostem Kultury. W wakacyjne miesiące zamienia się w tętniące życiem miejsce koncertów, spotkań, wystaw, warsztatów i wielu innych wydarzeń kulturalnych. Na Moście oprócz doznań duchowych można posilić ciało przekąskami i zimnymi napojami.
Wczoraj wybrałam się z KK na koncert zespołu Berlinska Droha i Corna Kruswa, które odbywały się właśnie na Moście Kultury.
Zespół Berlinska Droha pochodzi z Berlina i został założony w 2007 roku przez Paula i Utę. Oboje pochodzą z Łużyć. W tekstach piosenek wykorzystują język serbołużycki, ale śpiewają także po angielsku, francusku i niemiecku. Styl ich muzyki można określić jako folk-alternatywa-kabaret, a ich utwory charakteryzują bardzo duża ekspresją i współczesną aranżacją słowiańskich melodii.
Drugi zespół - Corna Kruswa - to muzyczni wędrowcy po geograficznej i muzycznej przestrzeni. Swoje odczuwanie świata przekazują w wyrazistych rock-balladach.
Bardziej podobał mi się pierwszy zespół, Berlińska Droha. Faktycznie ich występ był bardzo ekspresyjny. Dwoje ludzi, dwa głosy, dwa instrumenty i wyszła świetna muzyka. Cztery języki, w jakich usłyszałam utwory naprawdę zrobiły na mnie wrażenie.
Jedynym minusem całego naszego wyjścia były komary i pająki. KK zmienił nazwę mostu z Mostu Kultury na Komarowy Most. No ale w końcu poszliśmy przecież nad rzekę więc nie ma się co dziwić. Pająki za to spokojnie tkały sobie swoje sieci na balustradzie mostu, akurat w miejscu gdzie się oparłam. Nie przepadam za tymi małymi stworkami.
Drugi zespół nie przypadł mi zbytnio do gustu.
Kilka zdjęć mostu i fragment koncertu nagrany przez KK
Wczoraj wybrałam się z KK na koncert zespołu Berlinska Droha i Corna Kruswa, które odbywały się właśnie na Moście Kultury.
Zespół Berlinska Droha pochodzi z Berlina i został założony w 2007 roku przez Paula i Utę. Oboje pochodzą z Łużyć. W tekstach piosenek wykorzystują język serbołużycki, ale śpiewają także po angielsku, francusku i niemiecku. Styl ich muzyki można określić jako folk-alternatywa-kabaret, a ich utwory charakteryzują bardzo duża ekspresją i współczesną aranżacją słowiańskich melodii.
Drugi zespół - Corna Kruswa - to muzyczni wędrowcy po geograficznej i muzycznej przestrzeni. Swoje odczuwanie świata przekazują w wyrazistych rock-balladach.
Bardziej podobał mi się pierwszy zespół, Berlińska Droha. Faktycznie ich występ był bardzo ekspresyjny. Dwoje ludzi, dwa głosy, dwa instrumenty i wyszła świetna muzyka. Cztery języki, w jakich usłyszałam utwory naprawdę zrobiły na mnie wrażenie.
Jedynym minusem całego naszego wyjścia były komary i pająki. KK zmienił nazwę mostu z Mostu Kultury na Komarowy Most. No ale w końcu poszliśmy przecież nad rzekę więc nie ma się co dziwić. Pająki za to spokojnie tkały sobie swoje sieci na balustradzie mostu, akurat w miejscu gdzie się oparłam. Nie przepadam za tymi małymi stworkami.
Drugi zespół nie przypadł mi zbytnio do gustu.
Kilka zdjęć mostu i fragment koncertu nagrany przez KK
Berlinska Droha
Corna Kruswa
Troi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz