28 listopada 2011

Pozostałości

Po TSF zostały mi jeszcze takie oto przypinki, kolczyki i breloczki. Jeśli ktoś chętny na takie małe cacko niech zgłasza się do mnie :)



17 listopada 2011

Chlebek śliwkowy i rogaliki

Od jakiegoś czasu nosiłam się z myślą zrobienia chlebka ze śliwkami. Jak pomyślałam tak zrobiłam. Wczoraj upiekłam chlebek ze śliwkami i orzechami. Wypróbowałam też kolejny przepis ze strony p. Magdy - rogaliki drożdżowe. Przepis znajdziecie TU Niestety mój piekarnik grzeje tylko od dołu (gazowy) więc rogaliki nie przypiekły się na wierzchu na ładny złoty kolor. Ale i tak wyszły przepyszne.

Chlebek śliwkowy także wyszedł smakowity. Taki wypiek można nawet podarować komuś w prezencie zamiast czekoladek. Przepis zaczerpnęłam z książki pt. "Upiecz swój chleb".

Chlebek ma niesamowicie miodowy aromat, a śliwki jeszcze bardziej dodają słodyczy. Jeśli ktoś chciałby przepis niech zgłosi się do mnie:)






9 listopada 2011

Butelki w nowej szacie

Dziś trzy butelki, które można wykorzystać na naleweczki lub wina domowej roboty ;) Butelki czekają jeszcze na lakierowanie, ale z tym poczekam jeszcze chwilę by skończyć wszystkie zaczęte projekty , a później już tylko wszystko lakierować:)

Butelka z różą
 

Dwie butelki w tonacji morskiej z latarnią i łódkami. Ech jak ja dawno nie byłam nad morzem... Butelkę przedstawiam z kilku stron.


butelka nr 1


butelka nr 2

8 listopada 2011

Czy wyrzucić słoik po kawie? Nie!!!

Zajęłam się ostatnio słoikami, które już od jakiegoś czasu chomikowałam w kuchni na parapecie.  Oto moje małe dzieła.

Pierwszy słoik to wspólne dzieło z moją koleżanką Anną. Ona podsunęła pomysł i wykonała herb Hogwartu, a ja zrobiłam resztę. Wyszedł całkiem ciekawy słoik dla fanów Harrego Pottera.


 

Przy wykonaniu drugiego i trzeciego słoika użyłam preparatu do spękań (nareszcie mi to wychodzi:) ) oraz serwetki z motywem kwiatowym - Amarylisem. To dzieło będzie prezentem dla pewnej osoby, ale nie mogę napisać dla kogo, bo może przeczytać mój dzisiejszy wpis i z niespodzianki nici ;) Słoiki różnią się tylko kształtem i kilkoma szczegółami.










6 listopada 2011

Co można zrobić z pudełkiem po czekoladkach.

Zainspirowana małym kursem "Zrób to sam" znalezionym TU postanowiłam zrobić ozdobne pudełko. Okazja nadarzyła się kiedy ostatnio odwiedzaliśmy z mężem moich rodziców. Leżało u nich takie właśnie metalowe pudełko po czekoladkach, których niestety nie dane mi było spróbować. Za pozwoleniem oczywiście pudełko dostałam:)

Moje pudełko miało na wieczku wytłoczony napis i kształty czekoladek, które po zamalowaniu nie wyglądały efektownie. Stwierdziłam, że najlepiej byłoby czymś je zakryć i pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy to był filc. A jak fil to i ozdoby z niego. Przy okazji miałam sposobność wypróbowania instrukcji robienia kwiatów z filcu, którą znalazłam w gazecie. I tak oto powstało recyklingowe pudełko na biżuterię (i nie tylko).

Takie pudełka można ozdabiać na wiele sposobów. Można pozostawić tylko pomalowane, można nakleić filc, materiał, koraliki. Zależy to tylko od fantazji twórcy no i troszeczkę od wytłoczeń jakie znajdują się na pudełku. Warto zrobić sobie jakiś projekt, a nawet kilka i później jak pojawi się na horyzoncie pudełko przystąpić do tworzenia.

Jako że nie zrobiłam zdjęcia pudelka przed zmianą wstawiam zdjęcie zaczerpnięte z Internetu. Pudełko różni się tylko kolorem. Moje było czerwone.





 

21 października 2011

Aniołki

Lepienie aniołów i kotów wychodzi mi o wiele lepiej niż późniejsze ich malowanie. Niestety nie potrafię namalować ładnych oczu i przez to cały anioł nie wygląda dobrze. Moje pierwsze pomalowane anioły.



Jak w kajucie kapitana Archera ;)

Planowałam zrobienie tych obrazków ze statkami o nazwie Enterprise już od dłuższego czasu, ale zawsze coś wypadało. W końcu się udało:) Obrazki wiszą na ścianie w korytarzu i prezentują się rewelacyjnie. Niestety zdjęcie togo nie oddaje bo korytarz jest dość ciemny, a dziś dodatkowo jest strasznie pochmurny dzień.

To dopiero mój pierwszy startrekowy projekt domowy. Będą kolejne :)



12 października 2011

Broszki z organzy

Jedne broszki bardziej udane inne mniej. Jedne miały wyglądać inaczej, ale w trakcie szycia wyszły całkiem inne :)







5 października 2011

Dżinsowa broszka

Wyrzucasz stare dżinsowe spodnie i spódnice? Zastanów się! Może warto przerobić je na jakieś ozdoby i biżuterię.

Ja ze starej, nienoszonej już długi czas spódnicy, która zajmowała miejsce w szafie zrobiłam broszkę i ozdobiłam ją brązową perełką.



Deseczki niezapominajki

Przedstawiam moje pierwsze deseczki niezapominajki ozdobione techniką decoupage.

Nie wszystko musi wisieć na lodówce. Deseczki nie tylko cieszą oko i ozdabiają kuchnię, ale pozwalają zapisać potrzebne informacje np. listę zakupów, wiadomość do domowników itp.

To także dobry pomysł na prezent :)




30 września 2011

Mój pierwszy chleb na zakwasie

Upiekłam dziś mój pierwszy chleb na zakwasie. Przepis na zakwas jak i na chlebek zapożyczyłam ze strony Pani Magdy http://gotuj.skutecznie.tv/ Czytając przepis wygląda na bardzo skomplikowany, ale po obejrzeniu filmiku, na którym Pani Magda pokazuje jak Ona robi chleb i wszystko staje się jasne i proste.



Chlebka jeszcze nie kroiłam i nie próbowałam, bo ciepły no i poczekam na Męża :)

Miejskie wschody Słońca

Mamy z Mężem to szczęście, że codziennie jak tylko dopisuje pogoda możemy z okna oglądać wschody Słońca. Mieszkamy na 7 piętrze a przed naszym blokiem nie ma innych wieżowców, które zasłaniały by widok. No, ale komu by się chciało siedzieć w oknie i patrzeć, jak tu trzeba zrobić kawusie, śniadanie i cokolwiek się obudzić? Mój Małżonek zaraz po wstaniu włącza aparat nastawiony na automatyczne robienie zdjęć :) Później wychodzą piękne krótkie filmy.

Oto dzieła mojego Męża już po zmontowaniu. Zapraszam i miłego oglądania :)






26 września 2011

Chlebek

Piekłam ostatnio chlebek wg przepisu Pani Magdy http://gotuj.skutecznie.tv. Wyszedł przepyszny, pachnący i z chrupiącą skórką. Jeden okrągły a drugi prawie owalny :)


 



21 września 2011

Masa solna

Wczoraj i dzisiaj pobawiłam się troszkę masą solną. Poprzeglądałam sporo rzeczy w necie, skorzystałam z kilku tutoriali i podpowiedzi. Nie jestem jakoś uzdolniona plastycznie, modelowanie nie wychodzi mi zbyt dobrze, ale to co robię sprawia mi wiele radości. Myślę, że wyszły mi całkiem fajne rzeczy. Na razie wszytko schnie, a ja z niecierpliwością czekam na malowanie moich małych tworów :)



Wczorajsze koty i... hmmm miał być anioł, ale wyszła dziewczynka z kokardą. 

Dzisiaj zrobiłam ramkę na zdjęcie, wisior i anioła.




Zanim wszystko wyschnie zdążę przemyśleć jak pomalować poszczególne przedmioty. Mam nadzieję tylko, że uda mi się nadać aniołkowi ładny wyraz twarzy. Niestety nie jestem w tym dobra. Zobaczymy.


14 września 2011

Bułeczki

Dziś upiekłam bułeczki z mąki pszennej i żytniej razowej  z dodatkiem chili i ostrej papryki. Wyszły wyśmienite z delikatnym ostrym posmakiem :) Jak tylko przestygły przystąpiliśmy z Mężem do degustacji.




10 września 2011

Mebelki

Hurrraaaa.... dwa tygodnie czekania, później jeszcze godzinne spóźnienie dostawcy, ale w sumie to nic, bo jestem zachwycona. Ale po kolei.....

Dwa tygodnie temu zamówiliśmy z Mężem łóżko Lusia do już posiadanego materaca, dwie szafeczki nocne, a później po niespodziewanym przypływie gotówki dodaliśmy do zamówienia stół do kuchni i 4 taborety, który i tak mieliśmy w planach, ale późniejszych.  Dostawca przyjechał wczoraj ok.19. Niestety jak się okazało szafeczki nocne nie dotarły od producenta do sklepu więc będą dopiero ok. 20 września, no ale trudno. Po przyniesieniu wszystkiego do mieszkania rozpoczęliśmy niezwłocznie rozpakowywanie i skręcanie. Oczywiście bohaterem w domu został kochany Mężuś. Ja tylko coś przytrzymałam, coś podałam i starałam się nie przeszkadzać za bardzo. Szczególnie w momencie, gdy okazało się, że producent nie dodał wszystkich potrzebnych wkrętów. W domu nie mieliśmy krótszych, sklep o tej porze już zamknięty.... no i co? Poczekać do jutra? NIE!!! Dzielny Mąż skrócił za długie wkręty, które posiadaliśmy nie szczędząc przy tym słów "miłych" dla producenta ;) Udało się!!! :) Łóżko stoi, nie skrzypi, delikatnie wygięty do tylu zagłówek umożliwił bardzo wygodne oparcie się, co od razu wypróbowałam czytając jeszcze przed snem książkę. Wcześniej, sam materac nie wyglądał na duży. Teraz kiedy wszystko już stoi razem łóżko wydaje się ogromne.

Ze stołem poszło jak po maśle, bo należało przykręcić tylko nogi. Kuchnia wygląda teraz o niebo lepiej. Wcześniej w miejscu stołu stały dwie szafki i nie było nawet gdzie usiąść i zjeść. A przecież kuchnia bez stołu to jak nie kuchnia. Stół posiada jedną szufladę, w której swoje miejsce znalazł mój zeszyt z przepisami:)

Mebelki są sosnowe. Teraz w całym mieszkaniu pachnie drewnem:)

Cieszę się wszystkim tym bardziej, że to pierwsze meble, które kupiliśmy do naszego domu.






Sypialnia wymaga jeszcze trochę pracy. Trochę dodatków, jakiś obraz, nowa narzuta... zobaczymy jak to wyjdzie:)