21 grudnia 2014

Piernik i pierniczki

W tym roku zaszalałam i postanowiłam upiec na święta piernik i pierniczki. 
Skorzystałam z przepisu na piernik staropolski, który znalazłam na blogu www.mojewypieki.com wraz z wieloma wskazówkami dotyczącymi wyrabiania ciasta, przechowywania i dekorowania.
Piernik zaczęłam planować już we wrześniu, a to z powodu miodu. Chciałam dobry, prawdziwy miód ze sprawdzonej pasieki. Taki właśnie zamówiłam z pasieki Państwa Ciosmaków z Janowa Lubelskiego. 
Do zrobienia ciasta użyłam miodu gryczanego. Samo ciasto zagniotłam już na początku listopada. Leżakowało i dojrzewało w lodówce ok. 5 tygodni. Dla sceptyków informacja (takich jak mój Mąż) - ciasto nie spleśniało i nie popsuło się :)
Pieczenie pierniczków i blatów na piernik zaplanowałam z wyprzedzeniem i zapisałam w kalendarzu. Cały dom pachniał miodem i przyprawą do pierników.
Pierniczki są już gotowe, cześć polukrowałam, a część, która była nadziana powidłami z truskawek polałam czekoladą.












Blaty na piernik jeszcze przed przełożeniem powidłami śliwkowymi. 
Dziś już przełożone czekają na polanie czekoladą :)

20 grudnia 2014

86 cm świątecznego prezentu czyli szydełkowa serweta

Na prośbę koleżanki wykonałam w prezencie świątecznym dla jej mamy serwetę. 
Serweta ma rozmiar 86 cm a wykonałam ją z kordonka Maxi szydełkiem 1,5 mm.
Wybrane kolory to ecru 6282 oraz rudy 5540.
Mama nadzieje, że Mama Sylwi będzie zadowolona z takiego prezentu:)





6 grudnia 2014

Szydełkowy kocyk

Od jakiegoś czasu dziergałam kocyk z przeznaczeniem na mikołajowo-świąteczno-urodzinowy prezent dla małej Leny. W końcu się udało, praca skończona. Różowo-siwo-kremowy kocyk powędrował w tym tygodniu do Krakowa. 
Kocyk wykonałam z włóczki akrylowej Kotek szydełkiem 3,5 mm. Wzór zaczerpnęłam z książki "Księga wzorów szydełkowych".
Niestety zapomniałam zmierzyć kocyk przed wysłaniem więc nie podam w tej chwili wymiarów, ale postaram się to uzupełnić jak najszybciej:)
Myślę, że kocyk wyszedł bardzo fajnie. Jest cieplutki i miękki. 






16 września 2014

Obrus w romby cz.2

Wspaniale jest oglądać efekt końcowy swojego dzieła, a ja nareszcie skończyłam dzierganie obrusu. Znajduje się już u nowego właściciela czyli mojego brata i bratowej. Są bardzo zadowoleni z efektu końcowego i wszystkim się chwalili, że to ręczna robota siostry :) 
Tak jak obiecałam przedstawiam kilka danych na temat obrusu i zdjecia.

Dane obrusu:
szydełko 1,5 mm
6 x 100 g kordonków Maxi Madame Tricote
kolor ciemne ecru, numer koloru 6375
wymiary  ok. 127 x 80 cm

Pomysł na obrus i schemat zaczerpnęłam z gazety Diana. Robótki Extra. Patchwork, nr 2 2010, s.10-11.
W obrusie zrezygnowałam z robienia pikotków w ostatnim okrążeniu obrąbka. 

Zapraszam do oglądania i komentowania zdjęć mojego pierwszego tak wielkiego szydełkowego działa:)








18 lipca 2014

Mój dzień

>>Wyzwanie - 5 dni do lepszego bloga<<
>>Mój typowy dzień<<


Moje dni są raczej zwyczajne i podobne do siebie, ale rutyna mi nie przeszkadza.
Nie będę opisywała wszystkiego po kolei. Wypiszę tylko to, co powtarza się zawsze lub prawie zawsze :)
- Pobudka o 6:00 (nawet w weekend, ale w niedzielę dosypiam jeszcze chwilę).
- Śniadanko i obiadek jem zawsze z Mężem.
- Kawa zawsze z mlekiem i bez cukru + przegląd "internetów" czyli poczty, blogów, stron informacyjnych i portali społecznościowych a także pinterest i stylowi.pl
- Szydełkowanie - choćby jedno okrążenie, ale musi być. Obrus w prezencie ślubnym dla brata nie zrobi się sam.
- Ogarnianie domciu, co ostatnio jest utrudnione z powodu małego remontu. Kurz, pył i wszystkie inne brudki wszędzie są w nadmiarze. Mogę się podzielić;)
- Wieczorne czytanie w łóżku.
- Przytulanki, całuski i czułe słówka z Mężem :)
- Poranne obrabianie pola czyli chwila dla gry Wiejskie życie. Tak, tak, gram sobie w taką gierkę. Karmię zwierzątka, sadzę i wykonuję przeróżne misje.

I tak leci sobie dzień za dniem. Każdy taki sam a jednak inny. I każdego dnia jest jeszcze fajniej...

Mała aktualizacja :)
Od pewnego czasu mój dzień całkowicie się zmienił, a to za sprawą tego, iż znalazłam pracę. Teraz wstaję o 4.30 zjadam śniadanie, ogarniam siebie, rzeczy do pracy i biegnę na autobus. Po ok. 25 min. jestem na miejscu. O 6:00 jestem już na swoim stanowisku pracy i dzielnie wykonuję swoje obowiązki do 14 :) A jakie to temat na kolejny post ;)

17 lipca 2014

Książka, film, a może muzyka - co wybierasz?

>>Wyzwanie - 5 dni do lepszego bloga<<
>>Ulubiona książka/album muzyczny/film, 
do którego lubię powracać<<


Lubię wiele filmów, książek i utworów muzycznych. Chyba nie mam takich najbardziej ulubionych, do których wracam ciągle i ciągle. 
Z książkami mam tak, że nie zdarzyło mi się przeczytać dwa razy jednej i tej samej. Wracam raczej do fragmentów, które mi się spodobały lub zaintrygowały. Lubię cykl retro kryminałów o komisarzu Zydze Maciejewskim autorstwa Marcina Wrońskiego i Władcę Pierścieni J.R.R. Tolkiena.
Do filmów czasem wracam. To takie tytuły jak Seksmisja,To właśnie miłość czy Władca Pierścieni. 
Najczęściej chyba wracam  do muzyki, a właściwie utworów, które z czymś mi się kojarzą, uspakajają mnie lub po prostu podobają. A co dokładnie? Między innymi Depeche Mode, Metallica, Type O Negative, Lana Del Rey, happysad i wiele wiele innych. Może w końcu trzeba będzie zrobić własny album złożony z najbardziej ulubionych utworów. 





Źródło zdjęć: filmweb.pl

16 lipca 2014

Lubię, nie lubię

>>Wyzwanie - 5 dni do lepszego bloga<<
>>10 rzeczy, które lubię i 10 rzeczy, których nie znoszę<<

To już trzeci dzień wyzwania u Uli. Ach ta Ula :), Ona to potrafi zmusić człowieka do zastanowienia się nad sobą i blogowaniem.

Lubię:
1. letnie poranki, za jeszcze obecny chłód nocy, ciszę jeszcze budzącego się powoli miasta i, że są takie długie,
2. czekoladę chyba w każdej postaci i z każdymi dodatkami,
3. gotować i piec, tylko kto to wszystko będzie jadł?
4. czytać, dobrze jest mieć pod ręką dobry kryminał, powieść historyczną, fantastyczną a nawet opowiadania sci-fi,
5. gadać, tak, tak lubię gadać, czasem gadam dla samego gadania, powtarzam pięć razy tą samą historię, aż mój Mąż mówi, że już wystarczy :) hahaha
6. oglądać filmy i seriale kryminalne w dawnym stylu, gdzie potrzebne jest myślenie, dedukcja i spryt, a nie tylko laboratorium,
7. szydełkować, bardzo mnie to odpręża,
8. maliny, najlepsze są te zerwane prosto z krzaka, 
9. frezje za ich fantastyczny zapach,
10. zapach powietrza po deszczu

Nie lubię:
1. horrorów, zbyt głęboko zapadają mi w pamięć i zaburzają moją psychikę,
2. mojego niezdecydowania, czasem podjęcie prostej decyzji zajmuje mi zbyt dużo czas,
3. sprzedawców, którzy zachwalają każdy produkt i twierdzą, że wypróbowali już wszystkie na sobie (szczególnie chodzi mi o kosmetyki) oraz tych, którzy klienta traktują z góry z wyrazem twarzy mówiącym "dziecino to nie sklep dla Ciebie i tak nie znajdziesz tu nic dla siebie",
4. pająków,
5. prucia, gdy pomylę się podczas dziergania, 
6. wódki, 
7. kolejek w sklepie, najgorsze jest kiedy ktoś z tyłu wjeżdża w pupę wózkiem i udaje, że nic się nie stało albo wisi z tyłu nad tobą, aż czujesz oddech tej osoby,
8. migreny i bólu brzucha,
9. wątróbki, mimo to czasem ją przyrządzam, 
10. gdy po przymierzeniu w sklepie 10 par spodni żadne na mnie nie pasują.

15 lipca 2014

Dlaczego bloguję?

>>Wyzwanie - 5 dni do lepszego bloga<<
>>Dzień 2 - Dlaczego bloguję<<

Pierwszy blog założyłam by pokazać moje rękodzieło. Publikowałam dużo zdjęć i opis danej rzeczy. Później, jak już wiecie, stwierdziłam, że chcę czegoś więcej.
Bloguję, bo chciałam mieć kawałek swojego miejsca, gdzie mogłabym dzielić się z innymi moimi spostrzeżeniami, poradami, opiniami. Gdzie zbierałabym inspirujące mnie (i mam nadzieję innych) zdjęcia, tutoriale, przepisy kulinarne. Blog traktuję także jako miejsce, gdzie mogę pokazać (pochwalić się) swoim rękodziełem. 
Bloguję też dlatego, że zmusza mnie to do robienia zdjęć, pisania tekstów, szukania pomysłów, przepisów czy rozwiązań technicznych dotyczących bloga, czyli zmusza mnie do działania i kreatywnego życia :)


14 lipca 2014

Jak to nazwać?!?

>>Wyzwanie - 5 dni do lepszego bloga<<
>>Dzień 1 - Historia nazwy mojego bloga<<

Pierwszego bloga kolczyki Liliany założyłam w 2009 roku i publikowałam na nim zdjęcia mojego kolczykowego rękodzieła. W tej chwili jest on zamknięty, ale nadal obecny w sieci. Po jakimś czasie bum na kolczyki handmade trochę się zmniejszył, a ja stwierdziłam, że chcę na blogu publikować także inne rzeczy i zdarzenia z mojego życia. 
Nowy blog potrzebował nowej nazwy. Oj było ciężko. Nad nazwą myślałam dosyć długo. Stwierdziłam, że blog to będzie mój mały świat, taka moja mała planeta, którą będę tworzyła i dzieliła się z innymi i własnie z takich przemyśleń wziął się pierwszy człon nazwy - planeta. 
Drugi człon - Troi - to mój nick w świecie wirtualnym i w świecie fanów serialu Star Trek.
Decyzja zapadła! Powstała planetaTroi. 

Zastanawiam się czasem czy jestem zadowolona z tej nazwy? Myślę, że tak. Choć wiem, że wpływ na nią miały moje ówczesne zainteresowania i przemyślenia, a one z czasem się trochę zmieniły. Myślę też, że nazwa planetaTroi - taka można by powiedzieć ogólna - nie ogranicza mnie do konkretnej tematyki bloga np. same kulinaria lub tylko robótki ręczne. Jednak blog wymaga jeszcze wiele pracy, a przede wszystkim właśnie większego sprecyzowania o czym jest lub będzie w przyszłości. Czas wziąć się do pracy.

A Wy jesteście zadowoleni z nazwy swojego bloga? Myśleliście kiedyś nad zmianą nazwy?



21 czerwca 2014

Obrus w romby cz.1

Fajnie jest dostawać prezenty. Jeszcze fajniej jak ktoś zrobił taki prezent własnoręcznie. Ja postanowiłam zrobić taki ręcznie robiony prezent dla mojego brata i jego przyszłej małżonki z okazji ich ślubu. Oczywiście najpierw spytałam ich czy w ogóle chcieliby mieć taki ręcznie robiony obrus, bo przecież nie każdemu takie wytwory rąk ludzkich się podobają. Jednak ku mojej uciesze zgodnie stwierdzili, że pomysł im się podoba i chcą taki szydełkowy obrus. Obgadaliśmy mniej więcej kształt (czy prostokątny, czy okrągły) oraz pule kolorów. Wzór miałam wybrać sama.
Dłuższą chwilę zajęło mi wybieranie wzoru obrusu, a jeszcze dłuższą chwilę zabranie się za jego dzierganie. Niestety miałam małą przygodę z nożem kuchennym, która skutecznie na trzy tygodnie pozbawiła mnie przyjemności szydełkowania. Skaleczenie okazało się na tyle uciążliwe, że nie mogłam trzymać robótki.
Ostatecznie palec się zagoił, wybrałam wzór obrusu, zamówiłam odpowiednie kordonki i dziergam, dziergam i dziergam. 
Wzór jest prosty, ale bardzo efektowny. Kwadraty robi się dosyć szybo i obrus rośnie w oczach. 
Pomysł na obrus, zaczerpnęłam z gazetki, niestety nie pamiętam tytułu ani numeru (informację uzupełnię przy najbliższej okazji :)) W gazetce docelowo jest to bieżnik złożony z 21 kwadratów, ja jednak powiększę robótkę do pożądanych przeze mnie rozmiarów.
W tej chili obrus składa się z sześciu kwadratów, a kolejne powoli powstają. 





Już w krotce kolejne zdjęcia z etapów dziergania obrusu i garść informacji z czego i jakim szydełkiem dziergam oraz schemat. Zapraszam!

A Wy co myślicie o takich ręcznie robionych prezentach?

10 czerwca 2014

Wtorkowe inspiracje - szydełkowe sukienki

Lato, słońce, upał... odłóżmy dżinsy do szafy! Czas na sukienki!
Posiadacie w swojej szafie sukienki wydziergane na szydełku? Ja niestety nie mam, a są takie piękne. Pomimo iż trochę szydełkuje wydzierganie takiej sukienki byłoby dla mnie ogromnym wyzwaniem. Ale może kiedyś skuszę się i wydziergam coś dla siebie:)
Oto kilka propozycji, które przykuły moją uwagę:




1, 2, 3, 4 
Podobają się Wam sukienki w takim stylu?

12 lutego 2014

Niebieski ocieplacz na kubek dla fanów Star Trek

Tym razem ocieplacz w kolorze niebieskim i podwójnym zapięciem na guziczki. Mam nadzieję, że i ten Wam się spodoba.

6 lutego 2014

Trekowy ocieplacz na kubek

Dzisiaj przedstawiam Wam prototyp ocieplacza na kubeczek dla fanów Star Trek (ale nie tylko).
Ocieplacze takie widziałam na kilku zagranicznych stronach internetowych i postanowiłam sama taki wydziergać. W planach są jeszcze inne kolory i wzory nie tylko z trekowymi znaczkami.
Aktualnie powstaje ocieplacz w kolorze niebieskim. Zastanawiam się jednak czy znaczka komunikatora nie zrobić z filcu. Spróbuję. A Wy jak myślicie? Efekty przedstawię jak tylko skończę:)
Ocieplacz wykonałam z włóczki akrylowej Kotek, zapina się na guzik.




Znudziły Ci się Twoje stare kubeczki?
Chcesz mieć trekowy gadżet?
A może po prostu spodobał się Ci się ocieplacz i chciałbyś taki?
Dobra wiadomość!
Możesz u mnie taki zamówić.

1 lutego 2014

Rycerzem być, czyli czapka - hełm rycerski

Na specjalne zamówienie mojego brata wydziergałam dla niego czapkę ala hełm rycerski. 
Przy szydełkowaniu posiłkowałam się zdjęciami innych czapek w tym stylu i różnymi opisami znalezionymi w sieci. Trochę prułam, kombinowałam, zwiększałam, zmniejszałam, ale w końcu wyszła czapka dla zimowego rycerza.

Czapkę wykonałam z włóczki YarnArt Shetland 30% włoczki, 70 % akrylu oraz czarnego akrylowego Kotka.






25 stycznia 2014

Żółty komin na drutach

Skończyłam dziergać żółty komin z włóczki Tango, którą dostałam od brata pod choinkę. Pierwszy komin z tej włóczki sprułam bo wyszedł zbyt wysoki/szeroki. Po prostu nie spodobał mi się efekt końcowy i nijak nie mogłam go ułożyć. Za drugim razem nabrałam mniej oczek żeby obwód komina wyszedł większy i mogła go przełożyć przez głowę dwa razy. Komin przetestowałam już  na wczorajszym mrozie i jestem z niego bardzo zadowolona. Wzór nie jest wymyślny i skomplikowany, to tylko rzędy prawych i lewych oczek, ale to moje pierwsze dzieło stworzone na drutach. Jak człowiek zrobić coś sam od początku do końca, a wcześniej musiał nauczyć się podstaw danej techniki to satysfakcja jest przeogromna.