18 lipca 2014

Mój dzień

>>Wyzwanie - 5 dni do lepszego bloga<<
>>Mój typowy dzień<<


Moje dni są raczej zwyczajne i podobne do siebie, ale rutyna mi nie przeszkadza.
Nie będę opisywała wszystkiego po kolei. Wypiszę tylko to, co powtarza się zawsze lub prawie zawsze :)
- Pobudka o 6:00 (nawet w weekend, ale w niedzielę dosypiam jeszcze chwilę).
- Śniadanko i obiadek jem zawsze z Mężem.
- Kawa zawsze z mlekiem i bez cukru + przegląd "internetów" czyli poczty, blogów, stron informacyjnych i portali społecznościowych a także pinterest i stylowi.pl
- Szydełkowanie - choćby jedno okrążenie, ale musi być. Obrus w prezencie ślubnym dla brata nie zrobi się sam.
- Ogarnianie domciu, co ostatnio jest utrudnione z powodu małego remontu. Kurz, pył i wszystkie inne brudki wszędzie są w nadmiarze. Mogę się podzielić;)
- Wieczorne czytanie w łóżku.
- Przytulanki, całuski i czułe słówka z Mężem :)
- Poranne obrabianie pola czyli chwila dla gry Wiejskie życie. Tak, tak, gram sobie w taką gierkę. Karmię zwierzątka, sadzę i wykonuję przeróżne misje.

I tak leci sobie dzień za dniem. Każdy taki sam a jednak inny. I każdego dnia jest jeszcze fajniej...

Mała aktualizacja :)
Od pewnego czasu mój dzień całkowicie się zmienił, a to za sprawą tego, iż znalazłam pracę. Teraz wstaję o 4.30 zjadam śniadanie, ogarniam siebie, rzeczy do pracy i biegnę na autobus. Po ok. 25 min. jestem na miejscu. O 6:00 jestem już na swoim stanowisku pracy i dzielnie wykonuję swoje obowiązki do 14 :) A jakie to temat na kolejny post ;)

17 lipca 2014

Książka, film, a może muzyka - co wybierasz?

>>Wyzwanie - 5 dni do lepszego bloga<<
>>Ulubiona książka/album muzyczny/film, 
do którego lubię powracać<<


Lubię wiele filmów, książek i utworów muzycznych. Chyba nie mam takich najbardziej ulubionych, do których wracam ciągle i ciągle. 
Z książkami mam tak, że nie zdarzyło mi się przeczytać dwa razy jednej i tej samej. Wracam raczej do fragmentów, które mi się spodobały lub zaintrygowały. Lubię cykl retro kryminałów o komisarzu Zydze Maciejewskim autorstwa Marcina Wrońskiego i Władcę Pierścieni J.R.R. Tolkiena.
Do filmów czasem wracam. To takie tytuły jak Seksmisja,To właśnie miłość czy Władca Pierścieni. 
Najczęściej chyba wracam  do muzyki, a właściwie utworów, które z czymś mi się kojarzą, uspakajają mnie lub po prostu podobają. A co dokładnie? Między innymi Depeche Mode, Metallica, Type O Negative, Lana Del Rey, happysad i wiele wiele innych. Może w końcu trzeba będzie zrobić własny album złożony z najbardziej ulubionych utworów. 





Źródło zdjęć: filmweb.pl

16 lipca 2014

Lubię, nie lubię

>>Wyzwanie - 5 dni do lepszego bloga<<
>>10 rzeczy, które lubię i 10 rzeczy, których nie znoszę<<

To już trzeci dzień wyzwania u Uli. Ach ta Ula :), Ona to potrafi zmusić człowieka do zastanowienia się nad sobą i blogowaniem.

Lubię:
1. letnie poranki, za jeszcze obecny chłód nocy, ciszę jeszcze budzącego się powoli miasta i, że są takie długie,
2. czekoladę chyba w każdej postaci i z każdymi dodatkami,
3. gotować i piec, tylko kto to wszystko będzie jadł?
4. czytać, dobrze jest mieć pod ręką dobry kryminał, powieść historyczną, fantastyczną a nawet opowiadania sci-fi,
5. gadać, tak, tak lubię gadać, czasem gadam dla samego gadania, powtarzam pięć razy tą samą historię, aż mój Mąż mówi, że już wystarczy :) hahaha
6. oglądać filmy i seriale kryminalne w dawnym stylu, gdzie potrzebne jest myślenie, dedukcja i spryt, a nie tylko laboratorium,
7. szydełkować, bardzo mnie to odpręża,
8. maliny, najlepsze są te zerwane prosto z krzaka, 
9. frezje za ich fantastyczny zapach,
10. zapach powietrza po deszczu

Nie lubię:
1. horrorów, zbyt głęboko zapadają mi w pamięć i zaburzają moją psychikę,
2. mojego niezdecydowania, czasem podjęcie prostej decyzji zajmuje mi zbyt dużo czas,
3. sprzedawców, którzy zachwalają każdy produkt i twierdzą, że wypróbowali już wszystkie na sobie (szczególnie chodzi mi o kosmetyki) oraz tych, którzy klienta traktują z góry z wyrazem twarzy mówiącym "dziecino to nie sklep dla Ciebie i tak nie znajdziesz tu nic dla siebie",
4. pająków,
5. prucia, gdy pomylę się podczas dziergania, 
6. wódki, 
7. kolejek w sklepie, najgorsze jest kiedy ktoś z tyłu wjeżdża w pupę wózkiem i udaje, że nic się nie stało albo wisi z tyłu nad tobą, aż czujesz oddech tej osoby,
8. migreny i bólu brzucha,
9. wątróbki, mimo to czasem ją przyrządzam, 
10. gdy po przymierzeniu w sklepie 10 par spodni żadne na mnie nie pasują.

15 lipca 2014

Dlaczego bloguję?

>>Wyzwanie - 5 dni do lepszego bloga<<
>>Dzień 2 - Dlaczego bloguję<<

Pierwszy blog założyłam by pokazać moje rękodzieło. Publikowałam dużo zdjęć i opis danej rzeczy. Później, jak już wiecie, stwierdziłam, że chcę czegoś więcej.
Bloguję, bo chciałam mieć kawałek swojego miejsca, gdzie mogłabym dzielić się z innymi moimi spostrzeżeniami, poradami, opiniami. Gdzie zbierałabym inspirujące mnie (i mam nadzieję innych) zdjęcia, tutoriale, przepisy kulinarne. Blog traktuję także jako miejsce, gdzie mogę pokazać (pochwalić się) swoim rękodziełem. 
Bloguję też dlatego, że zmusza mnie to do robienia zdjęć, pisania tekstów, szukania pomysłów, przepisów czy rozwiązań technicznych dotyczących bloga, czyli zmusza mnie do działania i kreatywnego życia :)


14 lipca 2014

Jak to nazwać?!?

>>Wyzwanie - 5 dni do lepszego bloga<<
>>Dzień 1 - Historia nazwy mojego bloga<<

Pierwszego bloga kolczyki Liliany założyłam w 2009 roku i publikowałam na nim zdjęcia mojego kolczykowego rękodzieła. W tej chwili jest on zamknięty, ale nadal obecny w sieci. Po jakimś czasie bum na kolczyki handmade trochę się zmniejszył, a ja stwierdziłam, że chcę na blogu publikować także inne rzeczy i zdarzenia z mojego życia. 
Nowy blog potrzebował nowej nazwy. Oj było ciężko. Nad nazwą myślałam dosyć długo. Stwierdziłam, że blog to będzie mój mały świat, taka moja mała planeta, którą będę tworzyła i dzieliła się z innymi i własnie z takich przemyśleń wziął się pierwszy człon nazwy - planeta. 
Drugi człon - Troi - to mój nick w świecie wirtualnym i w świecie fanów serialu Star Trek.
Decyzja zapadła! Powstała planetaTroi. 

Zastanawiam się czasem czy jestem zadowolona z tej nazwy? Myślę, że tak. Choć wiem, że wpływ na nią miały moje ówczesne zainteresowania i przemyślenia, a one z czasem się trochę zmieniły. Myślę też, że nazwa planetaTroi - taka można by powiedzieć ogólna - nie ogranicza mnie do konkretnej tematyki bloga np. same kulinaria lub tylko robótki ręczne. Jednak blog wymaga jeszcze wiele pracy, a przede wszystkim właśnie większego sprecyzowania o czym jest lub będzie w przyszłości. Czas wziąć się do pracy.

A Wy jesteście zadowoleni z nazwy swojego bloga? Myśleliście kiedyś nad zmianą nazwy?