15 marca 2013

Katarzyna Michalak, "Nadzieja" - recenzja

Post z cyklu "Lena recenzuje"
---------------------------------------
Kiedy ostatnio czytałaś dobrą książkę? Może została Ci polecona, może przeczytałaś recenzję w Internecie, dostałaś w prezencie lub wpadła Ci w ręce całkowicie przypadkowo? Dobra książka przeniesie Cię w inny świat, z którego nie będziesz chciała wyjść. Zmusi do przemyśleń, rozśmieszy, wyciśnie łzy. Jakie książki Ty lubisz? 

Wraz z Leną, moją Przyjaciółką z czasów studenckich postaramy się Wam co jakiś czas zaproponować książki, które wypróbowałyśmy na sobie. 

Oto pierwsza recenzja od Leny. Serdecznie zapraszam!

 

Dziś polecam książkę Katarzyny Michalak pt. "Nadzieja". Tych którzy przywykli do zabawnych, przyjemnych i sielankowych pozycji tej autorki "Nadzieja" zaskoczy z pewnością. W książce poznajemy dwójkę dzieciaków: Lilianę, która wędrując przez las trafia na rannego Aleksieja. Od tego momentu ich losy splata przyjaźń, która przeradza się w miłość. Można zatem pokusić się na oczywiste zakończenie i takowego oczekiwać. Ale nic nie będzie tak proste jak byśmy tego się spodziewali. Autorka nie idzie na łatwiznę, nie przedstawia nam "oklepanego" schematu miłości.
Lilianę wychowuję ojciec pijak, któremu nie raz "leci ręka" na córkę, a wieku kiedy ta staję się piękną dziewczyną - lubieżne spojrzenie. Pomimo błędów popełnianych przez główne postacie, w większości przez Lilę, czytając ich losy kibicujemy im, rozumiemy, usprawiedliwiamy. Muszę przyznać, że niejednokrotnie musiałam odłożyć "Nadzieję" na półkę, odpocząć od niej, ochłonąć, tak głęboko wczuwałam się w losy Lilki i Aleksieja. Nie ulega jednak wątpliwości, że taka książka jak ta była bardzo potrzebna. Zobaczymy w niej brutalne realia panujące w niektórych domach, szkołach, na uczelniach.
To także książka o potędze samotności, sile uczuć i magicznej mocy wybaczenia, które pojawia się tylko dzięki prawdziwej i szczerej miłości. Tytuł nasuwa nam na myśl cudowne zakończenie z happy endem, lecz dla niejednego może okazać się on bardzo zaskakujący.
Zachęcam do zaopatrzenia się przy lekturze w chusteczki higieniczne, jestem przekonana że nie jednemu twardzielowi polecą łezki ;)

Lena

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz