Ula, która prowadzi blog senmai.pl organizuje Wyzwania fotograficzne. W tym miesiącu i ja nie oparłam się wyzwaniu. 7 dni, 7 tematów, 7 wyzwań. Zobaczymy co z tego wyniknie ;)
Ulubiona pora dnia... hmm... trudny wybór prawdę mówiąc. Każda pora dnia ma coś w sobie i każdą za coś da się polubić.Według mnie ważną rolę odgrywa też pora roku. Latem piękne są wczesne poranki, wschód słońca, rosa na trawie, śpiew ptaków i cisza, która za chwilę przemieni się w gwar ulicy. Zimą, szczególnie przed świętami pięknie jest po zmroku, kiedy świecą już lampy, bożonarodzeniowe ozdoby i witryny sklepów. Letni wieczór cudowny jest w ogrodzie, kiedy niebo pomarańczowi się od zachodu słońca, pachnie maciejka, a po upalnym dniu czuje się na stopach lekki chłód. Popołudnia latem po burzy, kiedy pachnie deszczem, przejaśnia się niebo, a trawa robi się bardziej zielona.
Ulubiona pora dnia... wieczór kiedy można po całym dniu siąść i odetchnąć. Oderwać się od zgiełku dnia i zatopić w ulubionej lekturze.
Dzień 1. Ulubiona pora dnia
Ulubiona pora dnia... wieczór kiedy można po całym dniu siąść i odetchnąć. Oderwać się od zgiełku dnia i zatopić w ulubionej lekturze.
Pięknie to napisałaś :)
OdpowiedzUsuńFajna fotka :)
Serdecznie Cię pozdrawiam :)
Dziękuję :)
UsuńRównież pozdrawiam cieplutko
O takich chwil mi brakuje, oczywiście są lektury, ale jakoś wolę Sparksa ;)
OdpowiedzUsuńKończę akurat "Bajki robotów" Lema :)
UsuńTeż lubię wieczory. Ale ja najbardziej lubię czytać w łóżku. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCo za herbatka? :) Chyba jestem uzależniona od zielonej waniliowej z Lidla :))
OdpowiedzUsuńHerbatka zielona z pigwą, bardzo smaczna:)
UsuńBardzo fajne zdjęcie :) podoba mi się :) ja też najbardziej lubię, ten moment kiedy mogę usiąść z książką w łapce :) ściskam :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie bardzo klimatyczne :) i tez uwielbiam dłuuugie wieczory w łóżku :) Nie wiem czy zdążę dołączyć dziś do Waszej zabawy - ale może od kwietnia :)
OdpowiedzUsuńTo moje pierwsze wyzwania fotograficzne. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz się spotkamy:)
UsuńNie pamiętam jak pachnie maciejka :(
OdpowiedzUsuńJa nie pamiętam kiedy ostatnio wąchałam maciejkę, ale wiem, że ten zapach mi się bardzo podobał. Pamiętam go z dzieciństwa i sięgając do wspomnień postanowiłam w tym roku zasiać maciejkę na moim mikro balkonie na 7 pietrze. Przypomnę sobie dokładnie jak ona słodko pachnie.
UsuńŚliczne zdjęcie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim za przemiłe komentarze :)
OdpowiedzUsuń